Najlepsze
pomysły przychodzą mi do głowy kiedy usypiam Weronikę. I tak dwa tygodnie temu
wymyśliłam sobie, że nasz telewizor się zepsuł. Nie działa od samego rana i tak
mniej więcej do godziny 19. Później wszystko wraca do normy i historia rano się
powtarza.
Jak byłam w
pierwszej ciąży, to czytałam artykuły, że małe dzieci nie mogą oglądać
telewizji. Wiedziałam o tym i dość długo Mania nie oglądała bajek. Aż pewnego
dnia dla swojej wygody postanowiłam Jej coś włączyć, Mała była zachwycona, a ja
miałam chwilę dla siebie. Co jakiś czas tych chwil chciałam więcej, były mi
potrzebne żeby odpocząć, bo opieka nad dzieckiem i druga ciąża dawały mi w
kość. Wiedziałam, że źle robię...ale usprawiedliwiałam się bardzo dobrze. I
tak, to moje kochane dziecko uzależniało się od telewizji.
Ostatnio
bajki musiały być włączone przez cały czas jak byłyśmy w domu i to od samego
rana. Ja oczywiście mając tysiąc rzeczy do zrobienia włączałam grzecznie
ulubione bajeczki.
Aż pewnego
dnia stwierdziłam, że już za dużo tej telewizji. Mania w ogóle nie słuchała co
do Niej mówimy. Ma dwa lata, a mówi naprawdę mało. Była bardzo nerwowa.
Rozumiem bunt, ale czasem przechodziła samą siebie. I tak pewnego dnia zaraz po
przebudzeniu, poprosiła o bajkę, a ja powiedziałam, że telewizor się zepsuł.