To kolejny wpis z serii "ostatni przed
porodem". Robi się to już nudne, więc tym razem nie będę się z Wami żegnać
i prosić o kciuki, bo na poród trzeba chyba jeszcze poczekać. Najważniejsza
wiadomość brzmi tak, że udało mi się jeszcze zrobić ciasteczka świąteczne!
Pierwsze ciasteczka Marysi. Bardzo dużo się dzisiaj nauczyłam. Z pieczeniem nie
mam zbyt dużo wspólnego. Potrafię zrobić ciasta, ciasteczka, torty, ale
wszystko z przepisu, dokładnego przepisu. Nie potrafię jeszcze improwizować w
kuchni. Może napiszę tutaj oczywiste rzeczy, ale dla mnie to było w stu
procentach nowe odkrycie. Wiecie, że bardzo ciężko jest zrobić żytnie
ciasteczka? Wiecie, że ciepłe masło wsiąka w mąkę żytnią jak woda w piach?
Ciasteczka chciałam zrobić z mąki
orkiszowej. Niestety w mojej 'wielkiej' miejscowości nie ma takich wynalazków.
Do wyboru miałam tylko mąkę żytnią. Pomyślałam mąka jak mąka, ciastka się na
pewno zrobią. Korzystałam z przepisu na ciastka orkiszowe i odpowiednio go
modyfikowałam.
Składniki:
200g mąki żytniej
250g mąki pszennej
80g cukru trzcinowego
+/- 150g masła (temperatura pokojowa)
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
kakao (1,5 łyżeczki)
250g mąki pszennej
80g cukru trzcinowego
+/- 150g masła (temperatura pokojowa)
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
kakao (1,5 łyżeczki)
Wykonanie:
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i
wyrabiamy ciasto. Jeżeli chodzi o ilość masła to trzeba ją na bieżąco
kontrolować i jeżeli ciasto nie będzie się chciało kleić to dodawać aż do
skutku. Najpierw dodałam trochę ciepłego masła (co było złym pomysłem) dlatego
ciężko jest mi powiedzieć ile tak naprawdę użyłam masła. Ciasto najlepiej jest
rozgniatać na stolnicy ręką, ponieważ od wałka może pękać. Następnie z ciasta
wykrawamy dowolne kształty i pieczemy. Ja piekłam w 180 stopniach przez 10-11
minut, ale moje ciastka są dość grube, bo takie miałam foremki : )
Ciasto podzieliłam na dwie części i do połowy dodałam kakao.
Smacznego!
Bardzo fajne! Będę musiała zamówić foremki świąteczne :)
OdpowiedzUsuńI dobre. Sama podjadam Córce :-)
UsuńA ja zrobiłam z mąki pszennej pełnoziarnistej i wyszły ok! Jaką rybę podaje Pani Córeczce i w jakiej formie? Pozdrawiam i trzymama kciuki! :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety takiej mąki nie było ale dzięki temu nauczyłam się czegoś nowego :-)
UsuńPodaje Jej mirune albo łososia przeważnie przygotowuję rybę w piekarniku, przyprawiam i zawijam w folię. Kiedyś na blogu dodałam propozycje przygotowania ryby :-) za kciuki dziękuję!!